Sporo ostatnio szyję,więc dzisiaj dużo zdjęć,ale przynajmniej treścią nie będę Was zanudzać...Wszystkie rzeczy do kupienia w PEWEXIE, zapraszam:))
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za każdy komentarz:))
piątek, 30 września 2011
piątek, 23 września 2011
Jeszcze jedna do kompletu
Tak, jeszcze cukierniczka i to już koniec,bo niedługo te różyczki mi dom zarosną...:))Powstała ze starej szafirowej cukierniczki,która nie miała już nadziei doczekac lepszych czasów....Ale trochę nad nią popracowałam....
Sporo rzeczy też ostatnio uszyłam,dzisiaj pokazuję kilka z nich:
W beżowo białe kwiatuszki powstały:bieżnik,ściereczka ,rękawica i fartuszek,którego nie udało się dobrze sfotografować,muszę go chyba założyć na siebie,ale to może następnym razem...
Sporo rzeczy też ostatnio uszyłam,dzisiaj pokazuję kilka z nich:
W beżowo białe kwiatuszki powstały:bieżnik,ściereczka ,rękawica i fartuszek,którego nie udało się dobrze sfotografować,muszę go chyba założyć na siebie,ale to może następnym razem...
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego i ciepłego weekendu:))
sobota, 17 września 2011
Pokojowo
Jesień,to już naprawdę jesień.Do mojego pokoju zawitały tradycyjne wrzosy i zasuszone hortensje.
Dziś mało tekstu,bo wolę zajrzeć do Was niz sie tu wywnętrzać....:)))
Pozdrawiam i życzę Wam ciepłej jesieni;))
Dziś mało tekstu,bo wolę zajrzeć do Was niz sie tu wywnętrzać....:)))
Pozdrawiam i życzę Wam ciepłej jesieni;))
sobota, 10 września 2011
O kuchnia - jeszcze raz :))
U mnie ostatnio strasznie kuchennie,dzisiaj pokażę Wam co udało mi sie upolować w sklepie spożywczym na półce z mydłem i powidłem,strasznie lubię,jak wchodzę do spożywczego np. po sól,a wychodzę z czymś fajnym,czego nie spodziewałabym się tam wcale.I tak było tym razem,na półce z rajstopami,skarpetkami,plastikami i innymi "skarbami" stały sobie dwa takie słodziutkie dzbanuszki:
Jak widać powyżej zakupiłam już wrzosy,w końcu już wrzesień,zamieszkały też z nami ziółka...
Ogólnie zaczął sie dla mnie,jak pewnie dla wielu z Was , czas szkoły,a właściwie zerówki,dla mnie coś nowego,ten tydzień był czasem rozruchu,musieliśmy wskoczyć w odpowiednie tryby,bieganie dwa razy tam i z powrotem,młodszy w wózku,starszy przy wózku,i dawaj......:) Tydzień zleciał nie wiem kiedy,totalny brak czasu na inne rzeczy.Ale przyzwyczaimy się,po długim czasie monotonii,trzeba się rozruszać na nowo:))
Pozdrawiam serdecznie wszystkie pędzące babeczki i mam nadzieję,że nie wypadnę całkiem z blogowania:))
Subskrybuj:
Posty (Atom)